Bill W.

Bill był alkoholikiem, którego stan uznano za beznadziejny. Miało go czekać trwałe uszkodzenie mózgu, obłęd, śmierć. A tymczasem w grudniu 1934 roku Bill doznał "przeobrażenia duchowego" i pod wpływem przemiany przestał pić. Niemal natychmiast próbował namówić wszystkich alkoholików w Nowym Jorku na podobny "cud". Chociaż nikogo nie zdołał w ten sposób otrzeźwić, to jednak stwierdził, że praca z innymi alkoholikami pomaga mu zachować abstynencję.
 
Wrócił do biznesu i wyjechał służbowo do Akron. Tam, gdy znalazł się w kłopotach finansowych - znowu poczuł znany mu przymus picia. Przerażony cofnął się z baru do telefonu. Znalazł numer miejscowego pastora i zapytał o "jakiegoś pijaka, z którym mógłby pogadać". Pastor skontaktował go z Bobem S. - lekarzem, który od pięciu lat pił bez przerwy. Bill jednak nie namawiał Boba na odrodzenie duchowe. W najprostszych słowach powiedział mu o tym, co wiedział na temat choroby alkoholowej i opowiedział swoją historię.
 
Był to pierwszy znany przypadek, gdy alkoholik poszukiwał towarzystwa drugiego alkoholika po to, by z nim nie pić.
 
Po rozmowie z Bilem Bob przestał pić! Następnie Bill i Bob odwiedzili w Akron Billa D. - adwokata, który leżał w szpitalu na odtruciu, w wyniku czego on przestał pić. Jesienią roku 1935 Bill W. wrócił do Nowego Jorku. Rozpoczął tam akcję zbierania alkoholików w swoim domu na Brooklynie. Bob S. kontynuował działalność w Arkon.
 
Po pewnym czasie nie znana z nazwisk, garstka niepijących alkoholików uświadomiła sobie nagle, że zachowuje trzeźwość! Trudno dziwić się temu, że sądzili, iż stał się "cud". Ustalili, że powinni spisać swoje przeżycia, aby ich doświadczenia można było szerzej popularyzować. Mieli wielkie trudności z ustaleniem, co się właściwie stało. Gdy wreszcie w roku 1939 doszli do takiej wersji wydarzeń, że wszyscy mogli się podpisać pod publikacją, zostały one zawarte w książce "Anonimowi Alkoholicy".
 
Tak powstał ruch Anonimowych Alkoholików. Rozwijał się on szybko, rozwój niósł ze sobą jednak bardzo dolegliwe bóle wzrostu. Dowiedziono co prawda, że alkoholicy mogą zdrowieć, ale żadną miarą nie było pewne, czy tak wielka liczba, nadal nieobliczalnych ludzi będzie potrafiła harmonijnie współżyć i współpracować z dobrymi rezultatami. Wszędzie wyłaniały się problemy członkostwa, pieniędzy, stosunków międzyludzkich, oddziaływania na zewnątrz, kierowania grupami i klubami, a także dziesiątki innych kłopotów. Właśnie z tego kłębowiska burzliwych doświadczeń wyłoniło się Dwanaście Tradycji AA, po raz pierwszy ogłoszonych w 1946 a następnie zatwierdzonych w 1950 roku na Pierwszej Międzynarodowej Konwencji AA w Cleveland.

Przeczytaj » 12 Kroków i 12 Tradycji
 
 
"Życie w trzeźwości"
"Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji"

0 komentarze:

newer post older post Home