List Bartka

3 komentarze
Witam. Mam na imię Bartek.
Jestem osobą uzależnioną, jestem alkoholikiem.
 
Piszę, ponieważ uważam, że jestem zobowiązany oddać Wam to, co należne…
 
Już wyjaśniam. Jestem alkoholikiem i jak każdy z Nas, mam swoją historię...
 
Wierzę, że w przyszłości będę miał możliwość napisania więcej o sobie, lecz teraz skupię się na tym, co ma miejsce dziś; Od dłuższego czasu odwiedzałem Blog. Czytam 24h, Wasze komentarze i przemyślenia. Wywoływało to we mnie, potrzebę analizy własnego postępowania. Wszystko to doprowadziło do tego, że zacząłem utożsamiać się z AA.
 
Dzięki Sile Wyższej (dla mnie jest nią Bóg), i dzięki Wam, zrozumiałem jak mój egocentryzm i niecierpliwość powodowały, że dotąd nie potrafiłem poddać się Trzeźwości. Postanowiłem napisać i wyrazić swoją wielką radość z tego, że mogę dzięki Wam to przeżywać.
Ze swojej strony chciałem się podzielić doświadczeniem, wynikającym z moich przemyśleń, które opisałem poniżej:
 
Niedziela
 
Miniony tydzień mogę zdecydowanie nazwać mianem „przełomowego”. Szczególnie dzień wczorajszy - wspaniałe uczucie świadomości dokonującego się wydarzenia, którego nigdy dotąd nie przeżyłem...
Od dłuższego czasu, na początku wieczorami, następnie również rano, znajdowałem czas na zastanowienie się nad dniem „dzisiejszym”, tak jak to zapisano. Natomiast cały ubiegły tydzień poświęciłem na czytaniu opracowań 12 Kroków, które znajdują się na Blogu.
Miałem na to czas, by spędzać całe dnie na ich analizie. Z każdym kolejnym dniem, z każdym kolejnym przeczytanym materiałem, docierały do mnie przekazy zawarte w tekstach. W chwilach gdy je czytałem, nie tylko słuchałem, lecz „słyszałem” i „czułem” ich teść, brzmiała jasno i wyraźnie.
Nie potrafiłem odnaleźć spokoju, wieczorem nawet nie chcąc biłem się z myślami, w głowie miałem dziesiątki pytań. Zwracałem się do Boga o otwartość umysłu, o wskazówki. Wiedziałem, że ich znalezienie może trwać, lub nie nadejść. Skupiałem całą uwagę na sobie i na własnych poczynaniach, na postawach jakie przyjmowałem w codziennym życiu. Doszukiwałem się powodów złości, która we mnie panowała...
Niekiedy odpowiedzi znajdowałem natychmiast, nieraz dopiero wieczorem podczas rozważania nad minionym dniem. Panowało we mnie rozdrażnienie, za każdym razem z przerażeniem dochodziłem do wniosków, że to ja sam jestem głównym źródłem tego nieprzyjemnego dla mnie i mojego otoczenia stanu. Znów miotałem się w dziesiątkach pytań, dlaczego tak się dzieje?
Co ze mną jest nie tak?
Jak mógłbym to zmienić?
Po tych przemyśleniach nadchodziło uspokojenie, powtarzałem sobie to, co wyczytałem: „daj czas czasowi”.
Ciężki tydzień boju, boju i uświadamiania sobie, że nie wygram z przeznaczeniem. Przecież w nie wierzę! Mam słowo ”przeznaczenie” wytatuowane na ramieniu po angielsku – może dlatego tak trudno było mi je zrozumieć. Wczoraj jednak złożyłem broń, kapitulacja, już nie walczę. Poddałem się, poddałem się woli mojego Boga.
 
JA trzydziesto - cztero letni gość, ten „twardziel” popłakałem się, łkałem jak małe dziecko. Pierwsze wypowiedziane w myślach słowa brzmiały: „Boże, dlaczego to tak długo trwało?”...
 
Nie była to jednak skarga, ani wytknięcie, był to akt żalu i ubolewania. Najszczerszy prosto z serca, na dzień dzisiejszy największy, na jaki było mnie stać. Łzy znikły, moje ciało przestało dygotać, opanowało mnie poczucie ulgi, zapanował spokój. Znów padło pytanie, tym razem na głos, spokojne i wyważone bez oznak strachu, czy lęku: „Boże, co dalej?”...
 
Na mojej twarzy zaczął rysować się uśmiech, znałem już odpowiedź na to pytanie. Ogarniała mnie radość na myśl, że dane jest mi odczuwać świadomie, powagę tej odpowiedzi. W każdej chwili swojego życia, chcę do niej wracać: „Niech się dzieje wola Twoja, a nie moja”...
 
Znów wzruszenie, znów łzy te same, a jakże inne od tych poprzednich. Lekkość jakiej nabrałem, sprawiła że nieświadomie zacząłem krążyć po pokoju, przeczytane teksty brzmiały w uszach, nasilały się, nabierały nowego znaczenia. Tym razem były już klarowne, ktoś kiedyś poukładał je w odpowiedniej kolejności... „Boże, to Ty sprawiłeś, że dotarłem do tych materiałów, dziękuję Ci za to. Proszę Cię spraw, by wypełniły moje życie i bym się temu poddał. Z Twoją pomocą, jestem gotów podjąć się tej pracy i powierzyć Ci to wszystko, z czym jest ona związana... Siebie... Amen.”
  
Dziękuje Wam raz jeszcze, z całego serca. Być trzeźwym. Życzę szczerze tego Wszystkim.
 
Wytrwałości. Bartek
newer post

Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej. Zmiany w stosunkach z innymi ludźmi.

17 komentarze

Oto lista sygnałów ostrzegawczych, które najczęściej występują w chorobie alkoholowej. Postaraj się rozpoznać te, które dotyczą Ciebie?

Pamiętaj! Nawrót choroby nie musi skończyć się kolejnym piciem!


Zmiany w stosunkach z innymi osobami.

1. Coraz większa ilość konfliktów z innymi osobami.

2. Nieuzasadnione pretensje do wszystkich.

3. Irytowanie się na członków rodziny i przyjaciół bez powodu.

4. Zwiększanie kontaktów z ludzimi, którzy nie wiedzą, że jestem osobą uzależnioną i że się leczę.

5. Odrzucanie pomocy innych ludzi. "Poradzę sobie sam - sama".

6. Zajmowanie się innymi, a nie sobą. To on ma problemy. Muszę uważać, żeby nie zapił.

7. Uporczywe próby narzucania trzeźwości innym osobom, złość na innych, którzy piją alkohol.

8. Wzmożona podejrzliwość i nieufność, szczególnie do terapeutów, kolegów z grupy i innych osób związanych z leczeniem.


Oddział Leczenia Uzależnień 



newer post

Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej. Zmiany w samopoczuciu psychicznym i w trybie życia.

3 komentarze

Pamiętaj! Nawrót choroby nie musi skończyć się kolejnym piciem!


Oto lista sygnałów ostrzegawczych, które najczęściej występują w chorobie alkoholowej. Postaraj się rozpoznać te, które dotyczą Ciebie?

Zmiany w samopoczuciu psychicznym.

1. Uczucie stałego napięcia i rozdrażnienia.

2. Narastanie uczucia złości bez określonego powodu; trudności w jej rozpoznaniu.

3. Huśtawka nastrojów od euforii do niezrozumiałego smutku.

4. Zwiększony niepokój nieokreślone lęki.

5. Poczucie szarości i monotonii życia na trzeźwo.

6. Zagubienie w sobie i żeczywistości. Poczucie, że nie wiem, co się ze mną dzieje i nie rozumię innych. "Odkąd nie piję, świat stał się bardziej wrogi i niezrozumiały".

7. Obojętność apatia. Nic mnie nie obchodzi, nic mi się nie chce.

8. Nasilenie niezadowolenia z życia. Odkąd nie piję, już nic mnie nie cieszy. Nie warto mi żyć w trzeźwości.

9. Poczucie bezsilności. Jestem osobą uzależnioną, nic z tym nie mogę zrobić. Za późno na poprawę tego, co w życiu udało mi się zawalić.

10. Użalanie się nad sobą. Jestem osobą nieszczęśliwą i nikt mnie nie rozumie, nikt nie docenia tego, że nie piję.

11. Fantazjowanie i myślenie życzeniowe. Ucieczka od normalnego życia.

Zmiany w trybie życia

1. Przepracowywanie się prowadzące do przemęczenia.

2. Utrata konstruktywnego planowania własnego postępowania. "Nie uda mi się niczego przeprowadzić do końca. Wszystko mi się rozłazi".

3. Zaniedbywanie zwyczajów panujących w domu. Np. nie przchodzenie bez ważnego powodu o zwykłej porze na obiad.

4. Ucieczka w samotność.

5. Powracanie do takiego trybu życia, który zwykle prowadził do picia. Np. wyjazdy na delegacje, którym towarzyszy zwyczaj picia alkoholu, spędzanie świąt bez rodziny, itp.


Oddział Leczenia Uzależnień


newer post

Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej. Zmiany w samopoczuciu fizycznym.

1 komentarze
Zauważasz, że odkąd się leczysz i nie pijesz, zmieniło się Twoje samopoczucie. Przez długie okresy czasu czujesz się dobrze, funkcjonujesz sprawnie, nie masz żadnej ochoty na napicie się alkoholu. Pojawiają się nawet myśli, że dręczące objawy choroby ustąpiły.

Niestety przychodzą jednak dni, kiedy zaczynasz czuć się fatalnie, z trudem wytrzymujesz napięcie nerwowe. Na pozór życie w trzeźwości sprawia Ci zadowolenie, ale tak naprawdę co raz bardziej brakuje Ci radości i siły do życia. Stan ten to nawrót choroby.

Niebezpieczeństwo dla Ciebie wynika z narastania cierpienia, któremu towarzyszy przekonanie, że może Ci pomóc wypicie nawet niewielkiej ilości alkoholu. Nie pojawia się to nagle, znacznie wcześniej jest sygnalizowane zmianami w funkcjonowaniu organizmu, sfery psychicznej i zakłóceniem relacji z innymi osobami.

Gdy nawrót choroby rozwinie się w pełni, trudno jest utrzymać trzeźwość. O wiele łatwiej jest wychwycić pierwsze sygnały, zapowiadające nawrót choroby. Te sygnały nazywane ostrzegawczymi, pozwalają podjąć działania, umożliwiające utrzymanie trzeźwości.


PAMIĘTAJ! Nawrót choroby nie musi skończyć się kolejnym piciem!


Sygnały ostrzegawcze, które najczęściej występują w chorobie alkoholowej. Postaraj się rozpoznać te, które dotyczą Ciebie.

Zmiany w samopoczuciu fizycznym.

  • Sporadyczne, krótkotrwałe występowanie „suchego kaca” czujesz się tak, jak na drugi dzień po dużym piciu, mimo że nic nie pijesz (uczucie „suszenia”, chęć wypicia alkoholu, nadmierne pocenie się, drżenie całego ciała, niepokój, różne bóle, itp.).

  • Czucie smaku lub zapachu alkoholu bez przyczyny.

  • Sny alkoholowe. Najczęściej śni się picie alkoholu, po obudzeniu się trudno odróżnić, czy to był tylko sen.

  • Trudności z zasypianiem, bezsenność.

  • Utrata apetytu, lub uczucie, że jest się wiecznie głodnym, nadmierne pragnienie.

  • Przemęczenie, poczucie osłabienia.

  • Bóle głowy i inne bóle bez określenia przyczyny.

Oddział Leczenia Uzależnień.

newer post
older post